piątek, 25 października 2013

Mrs. Barbara - wspólne poszukiwanie przodków.

Panią Barbarę poznałem poprzez Bogusława Samula. Jest jego kuzynką, urodzoną i zamieszkałą w USA. Od jakiegoś czasu (najpierw za pośrednictwem Bogusława) obecnie już bezpośrednio, docierają do mnie informacje i materiały jakie odnajduje pani Barbara. Informacje te  dotyczą zarówno tych moich krewnych, którzy na przełomie wieku XIX i XX udali się za chlebem do Ameryki jak i ich przodków mieszkających w okolicach  Kolna. To jej zawdzięczam odnalezienie Mikołaja i Marianny Wnuków w spisie powszechnym USA z 1900 roku. 

Od jakiegoś czasu korespondencja między nami stała się nie tylko ożywiona ale też wielce owocna. Pani Barbara przekazała mi wiele dokumentów i wypisów metrykalnych z okolic Kolna oraz wspaniałomyślnie zgodziła się na ich publikację na mym blogu. Ja ze swej strony staram się zrewanżować pomocą  w tłumaczeniu niektórych dokumentów dotyczących jej przodków. Piszę jej przodków ale tak naprawdę powinienem napisać naszych przodków, bo jeśli nasi przodkowie zamieszkiwali wsie Niksowizna i Ptaki to w którymś pokoleniu muszą być z tej, czy z innej strony spokrewnieni. 
Pani Barbara należy do tego pokolenia emigrantów, którzy o Polsce mogli usłyszeć tylko od rodziców. Możemy sobie wyobrazić jakie opowieści słyszała m.in od swej mamy, skoro zaowocowało to taką pasją do historii Polski i własnej rodziny.  Jej praca związana z poznaniem przodków z Polski jest niesamowita. Przez lata nie znając dostatecznie dobrze języka, odnalazła i zgromadziła wielki zbiór informacji o swej rodzinie. Niektóre gałęzie jej drzewa genealogicznego sięgają 1700 roku. To wspaniały materiał, który już teraz służy jej dzieciom i wnukom oraz rodzinom spokrewnionym. Od wielu lat pomaga tez innym w docieraniu do informacji o przodkach. 
Ostatnio udało jej się odnaleźć informację o osobie, która wyjechała do USA w 1914 roku i ślad po niej zaginął. Osoba ta zostawiła w Polsce żonę. Pani Barbara bardzo szybko ustaliła, że osoba ta zaciągnęła się do Armii Hallera i z tą Armią wróciła przez Francję do Polski. Jaki był jej los nie wiemy, możemy się tylko domyślać a zagłębienie tej tajemnicy pozostawiamy osobie zainteresowanej tą historią czyli jej krewnemu. Takich historii jest znacznie więcej.

Bardzo się ciesze, że ja też  będę mógł korzystać z jej dorobku i go rozpowszechniać. Pani Barbara napisała mi, że nie jest zawodowym genealogiem. Ja myślę, że poprzez swą  pasję jest nie tylko zawodowym ale też bardzo cierpliwym i wytrwałym genealogiem bo jej działanie wzięło się przede wszystkim z potrzeby serca i tęsknoty jej duszy za starym krajem przodków.

W następnym poście - pierwszy z dokumentów który pani Barbara pozyskała dzięki  Family History Center (Mormon Library) - akt chrztu z 1822 roku, dziecka urodzonego we wsi Ptaki.

Mrs. Barbara
Thank you very much for everything.



Fragment dokumentu dotyczący rodziny Wnuków i Waśkiewiczów z okolic Kolna.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze publikowane będą po zatwierdzeniu.