Kościół całkowicie zniszczono w czasie działań wojennych w roku 1915 roku. Oto fragment pamiętnika Kazimierza Kisielnickiego właściciela ziemskiego spod Kolna, który tak opisuję to wydarzenie:
„Kościół małopłocki nie trwał długo. Na jego wysokich wieżach Rosjanie ustawili ciężki Karabin maszynowy w roku piętnastym. Przeszkadzało one piechocie pruskiej w jej atakach na okopy rosyjskie biegnące pomiędzy Małym Płockiem a Zalesiem. Jenerał Schmidt von Knobeldorff, dowódca 41 dywizji piechoty, stacjonującej w dworze w Korzenistym, wydał rozkaz swojej artylerii – zniszczyć kościół. Działo się to w początku kwietnia 1915 roku. Baterię haubic ustawiono na wzgórzu naprzeciw dworu. Widok kościoła zakryty był zupełnie lasem zwanym Dębnikem. Jednak „kiełbas” nad lasem i lotnik – obserwator kierował ogniem. Pan Oberlejtnant von Bardzki, Pomorzanin, dowódca baterii rozwalił kościół w ciągu godziny, tak zwanym po niemiecku „Tromelfeur” (ogień artyleryjski). Zużyta amunicja kosztowała 30000 marek. Z kościoła powstała kupa gruzu. Postawienie jego kosztowało dwieście tysięcy rubli! Plus niesłychany wysiłek ludzki.
Pan Oberletunant von Bardzki otrzymał żelazny krzyż, za to, że dwa identyczne krzyże na wieżach kościelnych… Dziwne są drogi rozumowania człowieka, istoty jakby rozumnej.
O wiele taniej jest zburzyć dzieło ludzkie – aniżeli je stworzyć.
Świadkami bombardowania byli Wujowie Kazimierz Skórzewski i Zygmunt Dziembowski, przypadkowo obecni wówczas w Korzenistem."
Kościół po zniszczeniu w 1915 roku |
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości kościół został odbudowany a w latach 1994-1999 gruntownie odnowiony i wpisany do rejestru zabytków.
Współczesny wygląd kościoła |